Lubisz fotografować? Szczegółowy poradnik, jak robić bardzo dobre zdjęcia

Niedziela, 10 Listopad 2019

ZOSTAŃ PROFESJONALNYM FOTOGRAFEM

Lubisz fotografować, ale nie wiesz, jak się do tego zabrać, żeby robić dobre zdjęcia? Używając terminu „dobre zdjęcia” mam na myśli takie, które ciebie zadowolą, a być może, takie, które również docenią inni.

Dziedzina fotografii zawiera całe mnóstwo dziwnych terminów, zjawisk i rzeczy, które trzeba uwzględnić, dlatego postaram się stworzyć poradnik, który zbierze wybrane, najważniejsze dla nas sprawy, które sprawią, że nasze zdjęcia będą dobrej klasy.

Z pewnością będzie trzeba poruszyć kwestie: czym robić zdjęcia?, lub czym robisz zdjęcia?, jaka pogoda jest najlepsza?, o której godzinie robić zdjęcia?, czy warto brać pod uwagę rodzaj chmur?, z jakiej odległości fotografować?, czy potrzeba dodatkowego sprzętu?, jak wyglądają konkursy fotograficzne?, itp. Zagadnień jest naprawdę całe mnóstwo do omówienia, dlatego w prosty i przystępny sposób przedstawię ci te, które dla nas – „Kowalskich” – przydadzą się najbardziej. Książek na temat fotografii jest naprawdę całe mnóstwo i omawiają mnóstwo kwestii technicznych oraz używają terminów typowych dla środowiska fotografujących jak, np. „złota godzina”, czy „trójpodział kadru”, dystorsja, abberacja chromatyczna, winietowanie, itp. W tym artykule nie chcę zasypywać teorią, bo ona jest wszędzie dostępna, a raczej skupię się na zdobytym doświadczeniu i wypracowanych technikach, które pozwalają mi wstrzelić się w dobre warunki. Opowiem też ci co nieco o warunkach, o których być może nie masz pojęcia.

Zima na Babiej Górze

Z pewnością nie raz przeglądałeś mnóstwo profili facebookowych lub miałeś/masz konto w serwisie fotograficznym. Można tam zobaczyć super profesjonalne zdjęcia oraz takie, które są ewidentnie przepalone, jakby były zrobione z telefonu (przepalone zdjęcie – fotografia, której część jest całkowicie biała z powodu zbyt mocnego oświetlenia. Takie zdjęcia najłatwiej zrobić „pod słońce”, czy też w południe, kiedy słońce najmocniej świeci). Kolejną kategorią są zdjęcia ze zbyt bladymi kolorami, czy też lekko zamglone. To wszystko może być spowodowane nieumiejętnością korzystania ze sprzętu, który posiadamy lub po prostu jest to niedoskonałość naszego sprzętu. W tym miejscu możesz powiedzieć: ale ja mam porządny smartfon, który jest określany mianem flagowca, więc zdjęcia robi idealne. Tak ci się wydaje, ponieważ, ile razy zgrywałeś swoje zdjęcia z telefonu na komputer? Pamiętaj, że w smartfonach sam wyświetlacz jest aż przesycony i na dodatek ustawiony na mocne kontrasty, żebyśmy otrzymali „cukierkowe” kolory, co powoduje, że każde zdjęcie wygląda bajecznie. Ale jeśli przeniesiemy je na komputer, staną się jakieś blade i „bez życia”… Spróbuj zrobić taki eksperyment i przenieś kilka twoich ulubionych zdjęć ze smartfona, które nigdy go nie opuściły… Dlaczego tak się dzieje? Wszystkiemu jest winna matryca i obiektyw oraz ich fizyczne ograniczenia, o czym szerzej będzie w dalszej części tekstu. W poradniku chcę skupić się na „zwalczaniu” takich przepalonych, bez koloru i „bez życia” zdjęć, które wręcz zalewają Internet (czytaj: żebyśmy my nie byli ich producentami). Mam na myśli fakt, że można nie mieć sprzętu z górnej półki, a robić naprawdę dobre zdjęcia. Wystarczy zaangażować w to trochę doświadczenia, wiedzy i umiejętności. Zatem zaczynajmy!

Pieniny jesienią

WYKORZYSTANIE WŁASNEGO DOŚWIADCZENIA - EKSPERYMENT

1. Jeśli chcemy robić dobre zdjęcia, a właśnie jesteś początkującym fotografem, najprawdopodobniej „męczysz” się z pytaniem: co chcę fotografować? Pamiętaj, że pasjonat nie fotografuje wszystkiego. On czuje się mocny w jednej lub dwóch dziedzinach. Każdy z nas ma coś, co lubi znacznie bardziej od innego, dlatego musimy „to” na początku znaleźć. Jak więc odnaleźć to, co mnie kręci najbardziej w fotografii. O dziwo można „to” coś bardzo szybko wyszukać. Żyjemy w erze techniki cyfrowej, więc na pewno masz zrobionych tysiące zdjęć na swoim komputerze/telefonie. Zachęcam cię - zrób taki eksperyment: przeglądnij wszystkie foldery co do jednego. Na kartce wypisz sobie kategorie: krajobraz, portrety, zachody słońca, fotografia nocna, zwierzęta, kwiaty, ludzie, selfie, reportaż, sport, itp. W trakcie przeglądania wszystkich zdjęć pod każdą z kategorii wpisuj liczby, informujące cię ile zdjęć wykonałeś z danej kategorii. Kiedy będziesz już na końcu, zsumuj wyniki pod każdą kategorią. Jak w przypadku większości osób, odkryjesz pewną zależność: 70% jedna dziedzina, 10-15% druga dziedzina, 5-7% trzecia dziedzina, <1% czwarta dziedzina i pozostałe. W ten sposób przeprowadziłeś niezapowiedziany eksperyment, bo skąd mogłeś wiedzieć w przeszłości o jego przeprowadzeniu? Dzięki temu masz rzetelne i prawdziwe, niesfałszowane dane. Przyjrzyj się teraz tej dziedzinie, która miała wynik 70%. Teraz już wiesz, co lubisz fotografować! Pamiętaj, że fotografia to nie tylko „suche” cykanie zdjęć, ale wyjawia o tobie coś więcej, mówi coś o twojej osobowości. Dlatego, kiedy zaczynasz przygodę z fotografią, pamiętaj, że stanie się ona częścią twojego życia, a ty dzięki niej odkryjesz coś z wnętrza swojej osobowości. Kiedy raz wejdziesz w świat fotografii, zobaczysz, że twoje spojrzenie na rzeczywistość się zmieni. Zaczniesz dostrzegać rzeczy, których nigdy wcześniej nie dostrzegałeś.

Zakyntos

A jak u mnie wyglądał podobny eksperyment? Podam dane z 2008 roku. Dlaczego tak „stare” dane? Dlatego, że już wtedy wiedziałem, co chcę fotografować i w czym się czuję najlepiej. Dalej nie było sensu przeprowadzać tego eksperymentu, skoro swoją dziedzinę już dawno odnalazłem. W 2008 roku miałem zrobionych około 106 000 zdjęć. Wśród tych zdjęć znalazłem w przybliżeniu 95 100 zdjęć krajobrazu gór (89,7%), z innych wyjazdów 9 100 zdjęć – imprezy, wycieczki niegórskie (8,6%). Zostało tylko 1,8%, czyli raptem 1800 zdjęć. Jeśli jesteś wprawnym obserwatorem, to zadasz sobie pewnie pytanie: a gdzie zdjęcia ze sobą, selfie, imprezy rodzinne, itp.? Odpowiedź jest prosta: nie robię ich. Jeśli jestem gdzieś na zdjęciu, to zazwyczaj ktoś mi je zrobił, lub zrobiłem je w celach dokumentalnych, stojąc na szczycie jakiejś góry. Jak widzisz u mnie proporcje trochę się rozłożyły inaczej niż omawiane 70%, 10-15%, 10% i <1%, a to dlatego, że od początku wiedziałem, co mnie interesuje i co mnie „kręci”. Podobnie było z wyborem zawodu, w którym będę się kształcił. Od piątej klasy szkoły podstawowej wiedziałem, co chcę robić i do dziś pracuję w wybranym przeze mnie zawodzie. W ogóle trzeba zadać sobie pytanie, po co szukamy tej jedynej kategorii? Jeśli lubisz fotografować, to znaczy, że masz „głębsze” wnętrze, jesteś wyczulony na jakiegoś rodzaju piękno, coś dostrzegasz, czego inni nie dostrzegają. Tak właśnie patrzą oczy fotografa. Zawodowcy np. potrafią spojrzeć na świat z punktu aparatu i w danej sytuacji lub miejscu wypatrują, jakby mógł wyglądać kadr, gdzie w naszym codziennym życiu to samo miejsce, czy sytuacja byłaby niezauważalna. Z mojego eksperymentu widać, że od początku byłem bardzo mocno nastawiony na krajobraz górski, bo tylko taki mnie interesuje, i to dlatego w nim się wyspecjalizowałem. Krajobraz nizinny jest dla mnie nieatrakcyjny z punktu widzenia fotografii. Ty możesz myśleć inaczej, bo widziałeś już wiele zdjęć, gdzie ktoś sfotografował jakieś dziewczyny w niezliczonych kwiatach czerwonych maków, czy słoneczników lub uchwycił krajobraz podobny do tego z Toskanii. Wszystko się zgadza, dlatego uważam, że w każda dziedzina jest ciekawa, ale każdego „kręci” co innego. Ja np. w ogóle nie czuję tematu fotografii ludzi, mody, spotkań rodzinnych, itp. Po prostu nawet nie przechodzi mi przez myśl potrzeba zabrania ze sobą aparatu, jeśli wiem, że to będzie dominujący temat. Tak, jak już wcześniej mówiłem: fotografia to nie tylko „suche” cykanie zdjęć, ale to dziedzina, która mówi coś o twoim wnętrzu. To pasja, która daje wiele radości, która jest „sprzęgnięta” z twoim wnętrzem. I tak na przykład moją pasją są góry. W górach nie tylko widzę piękno gór, piękne kadry, które można uchwycić, niepowtarzalne spotkania ze zwierzętami, czy ciekawe zjawiska przyrody. To pasja, która jest „sprzęgnięta” z moją osobowością, dlatego góry to przede wszystkim, pokonywanie samego siebie, wędrówka poza nieznane, wzmacnianie samego siebie, walka z trudnymi warunkami. To wszystko przenosi się później na codzienne życie, gdzie problemy nie są problemami, ale tylko przeszkodą, którą zaraz, za moment przejdziesz. Teraz widzisz pewną zależność. Początkowa fotografia pokaże ci, co „siedzi” w twoim wnętrzu, a przez to, że zrobiłeś już mnóstwo zdjęć, możesz odkryć, co ciebie najbardziej „kręci”. Teraz trzeba „znalezisko” oszlifować, żeby z tego wyszedł piękny diament…

Alpy

JAK ZOSTAĆ MISTRZEM W SWOJEJ DZIEDZINIE?

2. Znaleźliśmy już swoją dziedzinę. Wiemy, co chcemy fotografować, bo „to” czujemy. Teraz sobie pewnie pomyślisz: no tak – wiem, co chcę fotografować, ale teraz to przydałby mi się dobry sprzęt. W kwestii aparatów też wpadamy w pułapkę naszego zgubnego umysłu. Jeśli początkujesz z fotografią, na pewno nie przyda ci się dobra lustrzanka lub bezlusterkowiec. Po prostu przytłoczy cię ilość nastaw, których będziesz musiał się nauczyć oraz początkowa nieumiejętność stosowania tych wszystkich ustawień w zmieniających się warunkach. Na początku musisz „rozmontować” swoją psychikę, czyli wiedzieć, że ludzie, być może ty też masz taką skłonność: szybko się zniechęcam i oczekuję szybko dobrych wyników. To przypadłość większości ludzi, dlatego ponad 80% populacji „zabija” swoje marzenia już w pierwszych 5-ciu sekundach. Takim marzeniem może być np. umiejętność dobrego fotografowania. A ja się ciebie teraz zapytam: zauważyłeś pewną zależność? Odpowiedz sobie: TAK! Badania na temat naszej psychiki jasno wskazują, że ponad 80% ludzi boi się wyjść poza swoje poczucie komfortu i bezpieczeństwa, dlatego zanim w ogóle w myślach pojawi im się myśl zrealizowania jakiegoś marzenia, powiedzą sobie na przykład tak: „co ja muszę ze sobą wziąć?”, „a jak tam dojadę”, „a ile to będzie kosztować?”. Większość ludzi zobaczy problemy w drodze do celu, a nie cel, gdzie ewentualne problemy mogą się pojawić. Lepiej im jest siedzieć w spokoju w domu, niż zrobić coś, co nie wiadomo jak się skończy. To znaczy, że już na starcie możesz być lepszy pod tym względem niż 80% ludzi, którzy cię otaczają! Lepszy pod względem nastawienia umysłu i przez to możesz coś osiągnąć. Kiedy weźmiemy pod uwagę 16 czynników, które „zabijają” nasze marzenia, to zobaczysz, jak większości ludziom jest trudno zrobić coś w kwestii marzeń. Wymieńmy je po kolei: oczekujemy szybkich rezultatów, boimy się przyszłości, przestajemy w siebie wierzyć, żyjemy tym, co kiedyś było, boimy się zmian, myślimy, że coś się nam należy (pogląd szczególnie widoczny wśród "gimnazjalnych" roczników oraz jeszcze bardziej nasili się wśród jeszcze młodszych od nich roczników), myślimy o swoich błędach, porzucamy swoje myśli, talenty, wierzymy w swoje słabości, nie wyobrażamy sobie swoich możliwości, boimy się porażki bardziej niż chcemy sukcesu, myślimy, że mamy coś do stracenia, porażka oznacza dla nas porzucenie planów, użalamy się nad sobą, myślimy, że tylko my mamy ten problem, przepracowujemy się. Kiedy przyjrzysz się tym rzeczom, wyciągniesz jeden wniosek: boimy się, że ludzie nas źle ocenią, że coś nam nie wyjdzie. A teraz popatrz na to samo, ale z innej strony: człowiek, który nic nie robi się nie myli. Człowiek, który próbuje, może potknąć się wiele razy, ale osiągnie swój cel, bo zbuduje swoją własną bazę doświadczenia, która będzie go dalej napędzać i pozwoli mu unikać własnych błędów. Wracając więc do kwestii sprzętowych, czego więc naprawdę potrzebuję?

Na moim blogu znajdziesz dalszą część artykułu: Szczegółowy poradnik fotograficzny

Pomysł na zdjęcie

 

Michał Klisowski