Zajadasz emocje czy izolujesz się od jedzenia?

Poniedziałek, 30 Marzec 2020

Gdzie nie spojrzysz ludzie mówią o jedzeniu, o tym co by zjedli na obiad, co im smakuje, a czego nie lubią.

 
Kiedy spotykasz się ze znajomymi – przygotowujesz najlepsze potrawy z nowych przepisów wyciągniętych ze stron www lub nowej kucharskiej książki

Kiedy jesteś sama w domu – nudzisz się, zaczynasz myśleć co by tu zjeść, albo przez nadmiar zadań zapominasz sięgnąć po posiłek

Kiedy Ty albo Twoje dzieci mają ważny egzamin to albo sięgasz po jedzenie nie odczuwając wcale głodu, no bo się stresujesz, albo też odczuwasz taki ścisk w żołądku, że nie jesteś w stanie nic przełknąć

Kiedy jesteś przed ważną randką, albo już w niej uczestniczysz, to często nie jesz nic bo z nerwów przecież nie przełkniesz

Z kolei jak kończy się dla ciebie cudowny związek jesteś w stanie zajadać się lodami, słodyczami, chipsami i czymkolwiek co jeszcze wpadnie ci w rękę bo przecież już nic nie jest ważne, a ty pogrążona w wielkiej rozpaczy nie musisz zwracać uwagi, na to  co wrzucasz do żołądka?

 
Brzmi znajomo?

Mogłybyśmy tak przytaczać jeszcze wiele z naszych doświadczeń, bo na pewno każda z nas ma w swojej bogatej książce życia wiele sytuacji w której albo rzucała się na jedzenie I jadła co popadnie, albo nie jadła w ogóle, bo ten znajomy ścisk w żołądku blokując, nie pozwalał przedostać się nawet najmniejszym kawałkom jedzenia.

 
Czy zgodzicie się więc , że emocje, albo raczej brak posiadanej umiejętności zarządzania nimi powoduje, że jakże istotny dla każdego z nas racjonalny, zdrowy sposób odżywiania idzie w zapomnienie?


Zapewne słyszałyście o emocjonalnym jedzeniu, prawda?


Dla Psychodietetyki to jedno z najczęściej pojawiających się wyzwań w pracy z pacjentem.


Chciałabym wam bardziej przybliżyć, to jak skonstruowany jest nasz mechanizm głodu i że emocje są jednym z kilku, które powodują, że w dzisiejszych czasach zagubiliśmy gdzieś podstawową potrzebę sięgania po jedzenie.


Jako psychodietetyk pogłębiam swoją wiedzę na temat mechanizmów ludzkich zachowań i jakiś czas temu wpała mi w ręce książka, “Uważność w jedzeniu” dr Jan Chozen Bays, która rzuca trochę szersze światlo na temat głodu:


Większość z nas do tej pory słyszała o tym, że mamy głód głowy i ciała, a tu chciałabym wam pokazać, że jest ich znacznie więcej albo znacznie szerzej temat głodu został zdiagnozowany.

Wg. dr Jan Chozen Bays jest aż 7 rodzajów głodu


Głód oka – nie jesteś głodna, ale widzisz piękny deser i mimo, że żołądek jest pełny to oczy mówią weź, I jesz – znasz?

Głód nosa – nie jesteś głodna, ale coś pachnie tak obłędnie, że mimo sytości bierzesz, znasz?

Głód ust – jeśli współgrają z tym nos i oko , widzisz pyszną potrawę, którą lubisz, obłędnie pachnie i wiesz doskonale, że jak włożysz ją do ust rozpłynie się a ty wraz z nią, więc nawet kiedy już nie bardzo masz gdzie wcisnąć, pokusa jest mocniejsza i robisz to , wkładasz do ust, znasz?

Głód żołądka – znasz to uczucie wiercenia i skrętów żołądka, kiedy jesteś przyzwyczajona do jedzenia np 4 razy dziennie twój żołądek daje ci znać, kiedy jest głodny bez konieczności zerkania na zegarek, znasz?


Głód komórkowy – to jest najważniejsza umiejętność rozpoznawania właśnie tego rodzaju głodu, który jest zapisany w naszych komórkach. Kiedyś jako dziecko bardzo instynktownie wybieraliśmy to co nasz organizm potrzebuje, później dorastając straciliśmy wewnętrzną mądrość pod wpływem działania zewnętrznych I wewnętrznych bodźców.

Głód umysłu - na głód umysłu wpływ mają wszystkie bodźce, które dostarczają nam oczy, uszy. Każda informacja przekazana przez nowy trend dietetyczny, nowa książka pokazująca cudny przepisy, to wszystko powoduje, że otrzymujemy często pomysły od swojego umysłu co powinniśmy jeść a czego nie


Głód serca – to jest głód, który odpowiada za wspomniane już na samym początku nasze emocje. Wiemy doskonale w teorii, że jedzenie powinno zaspokajać podstawową funkcję w naszej piramidzie – potrzebę fizjologiczną. Kiedy czujemy głód komórkowy to jemy, tyle ile nasz organizm naprawdę potrzebuje, stop.

Tymczasem jemy by wypełniać pustkę nie w brzuchu tylko w sercu.

Jemy, kiedy jesteśmy smutni, samotni, zestresowani.

Natomiast musimy pamiętać, że nigdy jedzenie, które trafia do naszego żołądka nie zaspokoi naszego głodu serca.

To momenty kiedy szukamy pocieszenia, kiedy chcemy przypomnieć sobie te cudowne uczucia, które każdemu kojarzą się z inna dobrą sytuacją w ich życiu ( pierogi kochanej babci, rosół domowy mamy, lody na wakacjach z ukochanym, pizza na babskim wypadzie z psiapsiółkami ).


Większość zaburzeń z jedzeniem, z odpowiednią relacją z jedzeniem wynika z nieuświadomionego głodu serca, który często wiele osób odczuwa. W dzisiejszych czasach trudno jest definitywnie odseparować się od czynników stresogennych, które nieustannie nam towarzyszą I obecne są prawie na każdym kroku. Ciężko też wielu jest być niewzruszonym na kłębiące się myśli i rodzące się z nich emocje.

Wielu ucieka np. w aktywność fizyczną, w różnego rodzaju nałogi, jak alkohol ale wielu też w dzisiejszych czasach ucieka nieświadomie, w procesie w którym efekt jest odroczony w czasie w jedzenie w nadmiernych ilościach lub też totalne odseparowanie się od jedzenia, myśląc, że emocje jakoś znikną.

 
Emocje to proces, którego mechanizm powstawiania powinniśmy zrozumieć.

Jakie jest ich źródło pochodzenia oraz jaki jest sposób zarządzania nimi , bo jest, i to jest pocieszające :) 


Dlatego tak ważna jest dla tej nowej dziedziny nauki, jaką jest Psychodietetyka odnalezienie źródła problemów swoich pacjentów i pomoc im w przywróceniu  do stanu równowagi.


Wioleta Łagowska

Psychodietetyk,  Trener zdrowia, zmian, Instruktor fitness,  Szkoleniowiec, , Specjalista ds. odżywiania

www.fitbosska.com.pl